sobota, 9 kwietnia 2016

ABC kosmetyków - czego powinniśmy unikać

    Hej dziewczyny ;) Dzisiaj coś na temat tego jak zadbać o swoją skórę i czego powinnyśmy unikać w kosmetykach. Jak wiadomo dzisiaj mamy do wyboru różnego rodzaju kremy, tańsze, droższe, a jeden lepszy od drugiego według reklam ;) Przyznajcie się ile z was skusiło się na kosmetyk tylko dlatego, że był reklamowany jako najlepszy kosmetyk na rynku? No cóż prawda jest taka, że większość zawiera składniki, które nie mają nic wspólnego z efektem wow.

     Zacznijmy od tego jak czytać skład kosmetyków. Na samym początku umieszczane są składniki, których jest najwięcej. Niestety nie ma obowiązku umieszczania informacji o ilości procentowej składnika. Załóżmy, że pierwszym składnikiem na liście jest woda im jej więcej tym mniej składników, które rzeczywiście działają ile jej może być? A no cóż... Może jej być 10%, a może i 90% kto to wie?
   Na samym końcu listy znajdują się alergeny. Znajdziemy je w kosmetykach z drogerii, apteki i tych całkowicie naturalnych. Nie ma powodu jednak do obaw bo występują one w różnego rodzaju olejkach np. olejku różanym, cytrynowym itd.

      Czego unikać w kosmetykach?


  • SLS, SLES: warto dodać na początek, że należy unikać tej substancji w szamponach do włosów. SLS (Sodium LAuryl Sulfate) lub SLES (Sodium Laureth Sulfate) nie znajdziemy w kosmetykach naturalnych. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że są to spieniacze. Im bardziej pieni się Twój szampon, lub żel do twarzy tym więcej posiada tych substancji. Jeżeli uważasz, że to nic takiego to dodam, że może on podrażniać skórę, powodować przesuszanie się skóry,  zaburza wydzielanie łoju i potu.
 
  •  Quaternium-15, DMDM Hydantoin, Imidazolidinyl Urea, Diazolidinyl Urea: powszechnie stosowane konserwanty. Teoretycznie nie brzmi to groźnie, ale uwaga mogą powodować raka.
  • Aluminium Chlorohydrate: spójrz na skład swojego dezodorantu znajdujesz tam taki składnik? Zatyka on pory, dzięki czemu hamuje on pocenie w sumie można powiedzieć, że taka rola dezodorantu i owszem racja, ale Aluminium odkłada się w mózgu, dodatkowo podrażnia nasz układ immunologiczny.
  •  PPG-14: podobne działanie jak konserwanty. Może powodować raka.
  • Silikony: Często w składzie występują pod różnymi nazwami: Cyclopentasiloxane, dimethicone copolyol, lauryl methicone copolyol, dimethicone, dimethiconol, cyclomethicone, cyclopentasiloxane, trimethylsilylamodimethicone, trimethylsiloxysilicates. Są to substancje obce dla naszego organizmu i nie potrafi on ich przetworzyć, ani wydalić. Mają one poprawić wygląd np. naszych włosów. Nie zawierają one żadnych składników odżywczych, nie działają regenerująco. Tak więc po co ich używać skoro nic nie dają?
  • Oleje mineralne: Nazwa brzmi ładnie prawda? Niestety na tym kończy się lista ich pozytywnych działań. Powstają z przeróbki ropy naftowej. Jeżeli chodzi o olej parafinowy ma on na celu jedynie zwiększenie objętości kosmetyku. Nie wchłania się przez co zatyka pory co blokuje wymianę gazową i metaboliczną skóry. Najczęściej spotykane to: parafina, olej parafinowy, paraffinum oil, petrolatum, paraffinum liquidum, vaselinum flavum.
  • Lanolina: Substancja natłuszczająca uzyskiwana z łoju owiec pokrywającego ich wełnę. Często występuje w kosmetykach polecana dla skóry wrażliwej i atopowej, ale niestety często powoduje uczulenia, podrażnienia charakteryzujące się wypryskami.
  • FORMALDEHYD: aldehyd mrówkowy silnie drażniący, trujący. Znajdziemy go w odżywkach do paznokci, lakierach do włosów, niektórych samoopalaczach. Jest to silny alergen kontaktowy, nawet niewielkie dawki często stosowane mogą mieć bardzo poważne skutki.


   Myślę, że wymieniłam wszystkie największe świństwa jakie możemy spotkać w kosmetykach. Jeżeli coś pominęłam wspomnijcie o tym w komentarzu ;)

   Dodatkowo dodam wam, że spotkałam się z bardzo pozytywną opinią o kosmetykach GoCranberry. Są to kosmetyki naturalne, a dodatkowo w przystępnych cenach. Planuje niebawem zakup żelu do mycia twarzy i przetestowania go ;) Oczywiście jak tylko to zrobię podzielę się z wami moją opinią ;)

Pozdrawiam! :)


źródło: 1 , 2 ,
zdj: 1 , 2 , 3

piątek, 1 kwietnia 2016

Pyszne, zdrowe i szybkie ciasteczka owsiane ;)

      Przepraszam za tak długą przerwę w pisaniu szczerze mówiąc nie mam kiedy, ale dzisiaj mamy piątek więc znalazłam moje drogie dla was chwilę i postanowiłam, że dzisiaj zaproponuje wam coś prostego i szybkiego w wykonaniu i zdrowego ;)



   Co nam będzie potrzebne do ciasteczek bananowo-owsianych? ;) Postawa to tylko dwa składniki czyli nie mamy dużo roboty i możemy je zrobić w wolnej chwili. Będą one idealne na śniadanie, do kawy.

    Bierzemy dwa duże banany i rozgniatamy je widelcem lub blendujemy na papkę. Następnie wsypujemy dwie szklanki płatków owsianych i mieszamy do momentu kiedy się nie zlepi całość. Jeżeli masa jest za luźna dosypujemy więcej płatków ;) Ja dodaje jeszcze rodzynki lub żurawinę, migdały, lub orzechy. Pieczemy w temperaturze 180stopni przez 15-20min ;) Czekamy, aż ostygną i smacznego! ;) Przechowujemy w puszce, aby nie stwardniały za bardzo :) Smacznego! ;)

A wy znacie jakieś przepisy na zdrowe i pyszne ciasteczka?;) Podzielcie się nimi! ;)


zdj: doradca smaku