- Powiedzmy sobie szczerze nie przyśpieszymy procesu gojenia kontuzji. Na wszystko potrzeba czasu. Nie próbujemy nic na siłę bo tylko gorzej nam to wyjdzie. Możemy zrobić masaż delikatny bolącego miejsca.
- Nie przeciążamy. Nie próbujemy dźwigać ciężkich rzeczy bo przecież ból jest wynikiem urazu. W najlepszym wypadku takie próby zakończą się większym bólem.
- Stosujemy maści przeciwbólowe. Może nie dadzą powalających efektów, ale zawsze coś pomogą. Smarujemy, owijamy bandażem i cierpliwie czekamy, aż mięśnie się zregenerują.
- Tabletki - możemy oczywiście brać tabletki przeciwbólowe w przypadku gdy ból jest silny.
- Gdy wystąpi obrzęk lub krwiak stosujemy okłady. Tabletki do rozpuszczenia można kupić w każdej aptece, moczymy gazik i okładamy kilka razy dziennie.
- Jednak gdy krwiak jest duży, lub ból znacząco ogranicza ruchomość należy zgłosić się do lekarza i nigdy o tym nie zapominajcie i nie lekceważcie tego typu urazów bo przecież chodzi o nasze zdrowie ;)
wtorek, 15 listopada 2016
kontuzje - co robić jak nas dopadnie.
Skąd pomysł na temat? W niedziele spędziłam cały dzień w pracy przy obsłudze imprezy. Powiem wam szczerze, że po czwartkowym treningu z ciężarkami w niedziele miałam odczucie osłabienia lewej ręki. Miałam problem aby coś cięższego w niej utrzymać ale mówię dobra dam radę no i tace układałam na przedramieniu i jakoś szło. W poniedziałek obudziłam się i podczas prostowania ręki odczułam silny ból, zakwasy na nogach po całym dniu biegania po schodach, na prawej ręce, a lewa? Tuż nad łokciem krwiak i silny ból i co teraz gdy w czwartek znowu trzeba iść do pracy...
środa, 9 listopada 2016
Hej!
Myślę, że nie muszę się wam przyznawać otwarcie, że dopadło mnie lenistwo i dawno nie pisałam, ale co gorsza nie ćwiczyłam. Najgorsze jest to, że uległyśmy z koleżanką tak miłej atmosferze w pracy, że dogadzałyśmy sobie ciasteczkami, czekoladą do kawki i tak leniwie płynęły dni, a moja misja ślub małymi krokami póki co zakradała się do mnie coraz bliżej ;)
Tak więc dzisiaj rano obudziłam się (taki dzień wolny pomiędzy rozmowami o pracę), zrobiłam sobie kawę i usiadłam przed laptopem z zamiarem napisania czegoś i tu nagle pojawił się pomysł jak wytrwać w swoich postanowieniach, fakt nie jestem w tym mistrzem, ale im więcej powodów tym lepiej ;)
Myślę, że nie muszę się wam przyznawać otwarcie, że dopadło mnie lenistwo i dawno nie pisałam, ale co gorsza nie ćwiczyłam. Najgorsze jest to, że uległyśmy z koleżanką tak miłej atmosferze w pracy, że dogadzałyśmy sobie ciasteczkami, czekoladą do kawki i tak leniwie płynęły dni, a moja misja ślub małymi krokami póki co zakradała się do mnie coraz bliżej ;)
Tak więc dzisiaj rano obudziłam się (taki dzień wolny pomiędzy rozmowami o pracę), zrobiłam sobie kawę i usiadłam przed laptopem z zamiarem napisania czegoś i tu nagle pojawił się pomysł jak wytrwać w swoich postanowieniach, fakt nie jestem w tym mistrzem, ale im więcej powodów tym lepiej ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)